Katastrofy naturalne – upały, susze, podnoszący się poziom mórz – w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotykają kobiet. Kobiety częściej niż mężczyźni żyją w ubóstwie, mają bardziej ograniczone podstawowe prawa, takie jak możliwość swobodnego przemieszczania się i nabywania ziemi oraz są narażone na systematyczną przemoc, która nasila się w okresach niestabilności. Te i wiele innych czynników oznaczają, że w miarę nasilania się zmian klimatycznych, kobiety będą zmagać się z nimi najbardziej.
W czasie powodzi w Bangladeszu w 1991 r. 90% ze 140 000 ofiar stanowiły kobiety. To 14 kobiet na jednego mężczyznę. Tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 r. pochłonęło 250.000 ofiar, z czego 70% to były kobiety. Dlaczego tak się stało? Przyczyny były różnorodne, ale z reguły związane ze stopniem zamożności i dostępem do edukacji. Kobiety nie chciały uciekać przed nadchodzącą katastrofą, obawiając się, że w miejscu, gdzie znajdą schronienie, nie będą mogły zaspokoić swoich potrzeb religijnych lub kulturalnych. Wiele z nich nie potrafiło pływać, albo ich umiejętności pływackie były ograniczone przez tradycyjne stroje, takie jak długie spódnice lub burki.
Kobiety mają nie tylko mniejsze szanse na przeżycie katastrofy naturalnej, a także, jeśli ją przeżyją, są bardziej narażone na przemoc i wyzysk, które są jej konsekwencją. Dobitnym tego przykładem są uzbrojone gangi, które napadały na kobiety i dziewczynki w obozach przejściowych po trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 r.
Z danych ONZ wynika, że 80% osób przesiedlonych w wyniku zmian klimatu to kobiety. Pełnią one rolę głównych opiekunów oraz dostawców żywności i paliwa, co sprawia, że są bardziej narażone na powodzie i susze – muszą na przykład przemierzać coraz większe odległości, żeby pozyskać wodę.
Czy sprawia to, że kobiety mają bardziej odpowiedzialne podejście do klimatu? Okazuje się, że tak – zwłaszcza w krajach rozwiniętych, gdzie kobiety mają odpowiedni dostęp do edukacji. Eko Gender Gap to rozbieżność pomiędzy etycznymi wyborami dokonywanymi przez mężczyzn i kobiety. Badania przeprowadzone przez firmę Mintel w 2018 r. pokazują, że mężczyźni są mniej skłonni do zachowań przyjaznych środowisku. Według brytyjskich badań 71% kobiet i tylko 59% mężczyzn stara się żyć bardziej ekologicznie.
Z raportu PwC wynika, że dla większości Polaków (92%) ekologia i dbanie o środowisko są ważne, jednak również w naszym kraju widoczna jest rozbieżność płci. Troska o środowisko jest ważniejsza dla kobiet (53%) niż dla mężczyzn (45%)4.
Nie bójmy się być liderkami zmiany! Każdy, a może w tym kontekście KAŻDA z nas może zacząć działać na rzecz ochrony klimatu – czy to przez korzystanie z komunikacji miejskiej w drodze do pracy lub na uczelnię, czy też picie wody z kranu, segregację śmieci, ograniczenie jedzenia mięsa, a także wybór ubrań z drugiego obiegu. Działajmy, róbmy małe kroki w kierunku zmiany i namawiajmy do nich swoje otoczenie, bo żeby osiągnąć cel, na pokładzie muszą być wszyscy, niezależnie od płci.